Średniowiecze prof. Widomski

Owszem, ja nie miałem. Miałem za to z materiałów i przyrządów półprzewodnikowych.
Poza tym co ten doktor habilitowany się tak rządzi? (Prof. ? A to dobre Razz

) Wykłady są nieobowiązkowe i takie pozostaną.

Słuchaj, wiem, że sią nieobowiązkowe, ale trudno, żeby DOKTOR HABILITOWANY (swoją drogą, ciekawe, dlaczego wszelkie jego artykuły w internecie, i nie tylko, są podpisane tytułem Profesor?) produkował się 1,5 godziny dla 3 osób.

Evilflow napisał:

Miałem za to z materiałów i przyrządów półprzewodnikowych.

Serdecznie współczuję Very Happy

Obecny tytuł, Pana Widomskiego to: dr. hab J. Widomski, prof. UJ
- - więc, jak widać, PROFESOR Widomski jest PROFESOREM...
[...tyle, że tytuł nadał mu Uniwersytet, a jeszcze (?) nie Prezydent RP].

Smile

Tak i to jest właśnie ta różnica pomiędzy tytułem profesora a stanowiskiem profesora. Pan Widomski posiada w takim razie stopień naukowy doktora habilitowanego i jest zatrudniony na stanowisku profesorskim. Czy się mylę?

Swoją drogą ja też, wedle zwyczaju, zwracam się do takich osób "panie profesorze", choćby z szacunku. Tutaj napisałem w ten sposób, bo mnie irytuje takie zachowanie człowieka. On sam nie przyszedł w zeszłym semestrze na wykład dwa razy (czy 3?) bez uprzedzenia (kartki wtedy na drzwiach nie było, jak dobrze pamiętam) i nikt ze studentów nie strzelał do niego z broni ciężkiej z tego powodu.

Mam propozycję jak rozwiązać problem!
Złożymy się na odpowiednią ilość manekinów, wyposażonych w odpowiedni mechanizm sprężynowy (jak w "Kapuśniaczku" policjant), a potem ...
Smile

...zwalimy to na ciebie. profesor na pewno cię udupi. XD

[1234

Evilflow napisał:

Swoją drogą ja też, wedle zwyczaju, zwracam się do takich osób "panie profesorze", choćby z szacunku. Tutaj napisałem w ten sposób, bo mnie irytuje takie zachowanie człowieka. On sam nie przyszedł w zeszłym semestrze na wykład dwa razy (czy 3?) bez uprzedzenia (kartki wtedy na drzwiach nie było, jak dobrze pamiętam) i nikt ze studentów nie strzelał do niego z broni ciężkiej z tego powodu.

Z tego co pamiętam to raz kartka wisiała, ale nikt jej nie zauważył, bo była w jakims dziwnym miejscu - doszło to do moich oczu następnego dnia:P

ada:) napisał:

(...) ale nikt jej nie zauważył, bo była w jakims dziwnym miejscu (...)

To akurat taka nasza mała świecka tradycja. :]